ORGANIQUE Balsam do ciała z masłem Shea zapach Afryka

Brzydko, zimno, mokro. Nie lubię takich dni. Ale najważniejsze, że sesja prawie zakończona :) Mogę się Wam pochwalić, że nadszedł 3 tydzień mojego biegania ;D to najdłuższy okres aktywności fizycznej w moim życiu :D niestety zamiast 6 dni biegowych zazwyczaj są 4, ale pracuję nad tym :) Na poprawę szarego dnia kilka słów o balsamie, którego zapach przywodzi na myśl wszystko co kolorowe i ciepłe :)
Ponieważ balsam kupiłam na wagę pozwolę sobie wstawić opis ze strony producenta :
Receptura tego naturalnego balsamu została oparta na wyjątkowych właściwościach masła Shea (Karite), wosku pszczelego i odżywczych olejów: sojowego, z awokado i pestek winogron. Balsam zawiera 50% czystego masła Shea posiadającego certyfikat ECOCERT. Jego stosowanie daje efekt długotrwałego nawilżenia i odnowy warstwy lipidowej - nawet bardzo suchej skóry. Atrakcyjne zapachy balsamów długo utrzymują się na skórze, działając aromaterapeutycznie i odprężająco. Niezwykły zapach kojarzy się z pięknem i szlachetnością, ponadto wykazuje działanie antystresowe i antydepresyjne. Balsam pozostawia skórę jedwabiście gładką i pięknie pachnącą ogrodem. Polecany jest zwłaszcza dla skóry suchej, dojrzałej i wymagającej regeneracji.
Przy produkcji balsamów stosujemy masło pochodzące ze spółdzielni afrykańskich kobiet, które dzięki niemu mają szanse osiągnąć niezależność finansową. W sieci Organique można je kupić na wagę w dowolnej ilości.
Składniki aktywne :
Masło shea (Karite)
naturalny olej z afrykańskiego drzewa masłowego. Bogate źródło NNKT (niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych) oraz witamin: A, E, F. Poprawia nawilżenie i elastyczność, wzmacnia cement międzykomórkowy, odnawia warstwę lipidową skóry. Doskonale chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych oraz promieniowaniem UV (naturalny filtr).
Olej sojowy (Glycine Soja (Soybean) Oil)
 jest wytwarzany z nasion soi zwyczajnej. Stanowi cenne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, ponadto zawiera dużą ilość flawonoidów, lecytyny, fitosteroli i witaminy E. Odbudowuje naturalną barierę ochronną skóry, przywraca jej poziom właściwego nawilżenia, jest dobrze wchłaniany,wygładza i uelastycznia, zalecany jest do każdego rodzaju skóry,dzięki zawartości witaminy E posiada właściwości silnie antyutleniające,łagodzi stany zapalne skóry (AZS, łuszczyca, egzemy), przyspiesza gojenie podrażnień,reguluje nadmierne wydzielanie łoju oraz zmniejsza rozszerzone pory.
Wosk pszczeli (Cera Flava, Beeswax)  
otrzymuje się z plastrów woskowych wytwarzanych przez pszczoły Apis mellifica. Stanowi on wydzielinę gruczołów znajdujących się po stronie brzusznej odwłoka owada. Wosk jest żółtą masą stałą, w jego skład wchodzą głównie estry kwasów tłuszczowych, alkohole woskowe, sterole i karotenoidy. Jest częstym składnikiem pomadek i ochronnych balsamów do ust,uelastycznia, wygładza i zmiękcza skórę, nadaje włosom połysk,wykazuje działanie bakteriobójcze, doskonale natłuszcza, stanowi barierę ochronną i zapobiega wysuszaniu skóry.
Olej z awokado
 zawiera dużą ilość witaminy A, C, D i E, oraz chlorofilu, który daje roślinie zielony kolor.. Oba te składniki mają wyjątkowe właściwości antyoksydacyjne, neutralizują wolne rodniki, zapobiegając w ten sposób zniszczeniu i starzeniu się skóry.Olej z awokado jest także bogaty w kwasy tłuszczowe Omega 3 i Omega 9, pomagające skórze w zachowaniu właściwego nawilżenia, elastyczności i odporności na czynniki zewnętrzne.
Olej z pestek winogron
Olejek z pestek winogron bardzo dobrze się wchłania i błyskawicznie działa. Doskonale tonizuje i reguluje wydzielanie sebum, zapobiega powstawaniu stanów zapalnych i wyprysków.

Zalecane zastosowanie balsamu:
  • skóra skłonna do utraty elastyczności
  • delikatna skóra kobieca
  • skóra sucha
Instrukcja użycia:
Lekko ogrzane w dłoni masło nanieść na oczyszczoną, suchą skórę i delikatnie wmasować.


 No po długim opisie czas na kilka słów ode mnie :) Jeśli zdecydujecie się kupić balsam w oryginalnym opakowaniu to  za  150 ml zapłacicie ok 40 zł.Kosmetyk jest dostępny w punktach Organique, mydlarniach bądź w wielu sklepach internetowych. Ma dość zbitą konsystencję - bardziej przypomina masło niż balsam. Początki były trudne bo nawet z opakowania ciężko było go wydobyć. Ale po paru dniach stania w temperaturze pokojowej, nawet trochę wyższej konsystencja nico się "rozluźniła". Łatwiej było mi nabrać balsam na palce, a pod wpływem ciepła nie miałam problemów z rozprowadzeniem go na ciele. Jeśli chodzi o wydajność to starczył mi na kilka miesięcy. Ale jest jedno ale,  najczęściej stosowałam go tylko na ręce i klatkę piersiową. Za pewne skończył by się dużo szybciej gdyby lądował na całe ciało. Potrzeba niewielkiej ilości do rozprowadzenia, więc przy stosowaniu na wszystkie członki (:D) długo się nim nacieszymy :D Balsam zostawia tłuściutką warstewkę na skórze i mija trochę czasu zanim się wchłonie. Ja zazwyczaj smaruję się przed samym snem i nie czekam tylko kładę się lulu :D Efektem tego jest pachnąca piżamka i pościel :D  A zapach? Zapach to Afryka. Zapach jest cudowny. Zapach to bajka Słodki, nie za mocny, ale i nie za delikatny taki no, no, no idealny:D Z nutką cytrusów. Niby orzeźwiający, ale i odprężający. Utrzymuje się długo bo kiedy rano wstaję to moja skóra jeszcze nim pachnie. Co do działania :
-dobrze nawilża, pozostawiając skórę gładką i mięciutką
- "uspokajał" hrostki na moich ramionach
- radził sobie z szorstką skórą na łokciach, ale z piętami rady sobie nie dał ( w sumie moje stopy to istna sodoma i gomora :D)

Myślę, że warto po niego sięgnąć :) Jest już na wykończeniu, więc na dniach zabiorę się na inną wersję o zapachu Grecja. Ciekawe czy sprawdzi się równie dobrze :)


Czy okazji. Kupiłam i ja! Mimo, iż w kuchni nie robię nic bo nie potrafię :D Kto wie, może kiedyś będę z niego korzystać :D


Modnie czy wygodnie?

Dziś zupełnie nie kosmetycznie i dość króciutko. Akurat ja raczej w kwestii mody nie powinnam się wypowiadać, ale co mi tam. Nie powinnam też w lecie pisać o zimie, ale co mi tam :D Wiem, że kwestia wyglądu jest ważna. Kiedyś mówiłam, że nie ważne jak ktoś wygląda  bla blA bla... Niestety teraz wiem jak okrutny jest świat i stwierdzenie " jak Cię widzą, tak Cię piszą".  Mimo tego zazwyczaj stawiam na wygodę. Guzik mnie obchodzi czy komuś przeszkadza mój dres czy trampki. Oj będąc w rodzinnej miejscowości nie zwracam uwagi na to jak się prezentuję. Zimą ta obojętność wykracza poza granice mojego miasteczka. Tą znienawidzoną przeze mnie porą ma być wygodnie, a przede wszystkim ciepło. Z tego właśnie powodu w tamtym roku sprawiłam sobie "emośki". Owszem przyznaję się, że początkowo te buty budziły we mnie wstręt. Po czasie okazało się, że je uwielbiam a nawet mi się podobają. Są wygodne, ciepłe i ładnie się na nodze prezentują. I nie wiem czemu jest tyle "modowych głosów" najeżdżających na te buty. Zima nie ma nic wspólnego z wybiegiem mody, a jeśli ktoś uważa tego typu obuwie za kapcie to cóż - kapciochy są wygodne :) Problemem są ceny, które są dość wysokie w przypadku oryginałów. Na pewno zbyt duże dla mnie ( zwykłego, małego szaraka zarabiającego najniższą krajową :D) Moje UGG upolowałam na allergo za niecałe 200 zł, więc można złapać okazję :) 


A teraz w końcu przyszedł czas na przejście do sedna. Po co w ogóle poruszam ten temat? Ponieważ dziś będą we wrocławskim Factory udało mi się wypatrzeć ostatnią parę męskich Emu za (uwaga!) 200 zł! Wcześniej kosztowały jakieś 700 ...  I teraz - wiele osób uważa, że kobiety nie powinny chodzić w takim obuwiu , więc co dopiero powiedzą o mężczyźnie?  Czy na prawdę ma zrezygnować z wygody bo komuś to nie pasuje? Jakie jest Wasze zdanie? Czy rzeczywiście lepiej schować takie buty do szafy bo wstyd? Czy czuć się dobrze i komfortowo? A może tylko mój M nie powinien ubierać takiego obuwia bo jest mężczyzną?  I jak jest z Wami ? Wolicie modnie czy wygodnie ?\



Alterra masło do ciała - winogrona i kakao

Weekend odpoczynek, później dwa intensywne dni i znowu mam takie zaległości na Waszych blogach, że długi weekend jest zdecydowanie za krótki :D Dzisiaj kilka słów o maśle z którym zapoznaję się już ponad miesiąc. Czy to znajomość należy do kategorii tych dobrych?

Na masełko trafiłam przypadkiem. W rossmanie szukałam czegoś na dzień mamy dla przyszłej teściowej i akurat mój wzrok powędrował na dwa ostatnie opakowania, które były w cenie na do widzenia. Jedno trafiło do teściowej a drugie  zostawiłam sobie .

Masło znajduje się w 200 ml plastikowym białym słoiczku . Desing jest dość prosty i i zbyt szczególnej uwagi nie przykuwa. Z tyłu mamy informację od producenta i skład.


Tu załapałam się na tym, że nie spojrzałam na skład. Zrobiłam to dopiero w domu i cóż...


Wysuszający alkohol na drugim miejscu? Trochę się przestraszyłam :D

Masło było zabezpieczone sreberkiem, więc nie ma obawy, że czyjeś paluchy się zagubiły i tam znalazły :)


Bałam się trochę tego, że zamiast nawilżenia sprawię sobie wysuszenie. Jednak nie jest tak źle :) za nie całe 6 zł dostajemy dość wydajne masło, które w miarę nawilża. Co to znaczy w miarę? Nawilżenie utrzymuje się do dnia następnego, ale nie dłużej. Po miesiącu stosowania mam jeszcze 1/3 opakowania z tym, że używałam go zazwyczaj tylko na nogi. Czasem tylko na całe działo. Moim delikatnym ramionom nic nie zrobiło - nie pojawiły się nowe krostki. Jeśli chodzi o zapach początki były trudne. Wydawało mi się, że jest strasznie duszący i wręcz śmierdzi. Teraz go uwielbiam. To chyba kwestia przyzwyczajenia :) Jest tak specyficzny, że nie umiem go określić - tak mam dość wąski krąg rozpoznawania zapachów :D Masełko dość dobrze się rozprowadza, pozostawia na ciele lekką, nie tłustą warstewkę a zapach przez chwilę utrzymuje się na ciele. Podsumowując - jak na taką cenę jest to dość niezłe masło, które zapewnia nam nawilżenie jednodniowe bez nie potrzebnego tłustego filtra na ciele.



Swego nie znacie, cudze chwalicie.

Dokładnie tydzień temu, kiedy w przeciwieństwie do dnia dzisiejszego za oknem świeciło piękne słoneczko wybraliśmy się góry. Mimo, iż to tylko pół godziny drogi rzadko kiedy tam jeździmy a wielka szkoda. Moja okolica to Góry Sowie. Ogólnie muszę Wam powiedzieć, że Dolny Śląsk jest na prawdę niesamowity i malowniczy. 
Góry Sowie zajmują powierzchnię ok. 200 km², rozciągają się na długości 26 km (35 km licząc po linii grzbietowej) ulokowane są między górami: Wałbrzyskimi i Pogórzem Wałbrzyskim od zachodu a Bardzkimi od wschodu. Na wschodzie granicą jest Przełęcz Srebrna, a na zachodzie dolina rzeki Bystrzycy. Od północy ograniczone są Kotliną Dzierżoniowską a od południa Obniżeniem Noworudzkim i Wzgórzami Włodzickimi. W okolicach Głuszycy graniczą z Górami Kamiennymi.
Są to góry bardzo zróżnicowane pod względem wysokości, najwyższy szczyt to Wielka Sowa (1015 m n.p.m.). Pozostałe szczyty Gór Sowich mają wysokość od 600–980 m n.p.m. W szczytowych partiach znajdują się ciekawe gniazda skalne. Góry z wyjątkami polan w okolicach szczytowych i przełęczy porasta całkowicie bór świerkowy, z rzadko występującymi naturalnymi buczynami i cisami. Punkty widokowe mieszczą się na wieżach widokowych, na skałkach lub na szczytowych polanach. Góry te stanowią najstarszą część Sudetów i są zbudowane głównie z prekambryjskich gnejsów.

I właśnie Wielką Sowę postanowiliśmy zdobyć.
Pierwsze co da się zauważyć- droga w górach jest sto razy lepsza niż te miastowe. Niestety bardzo wąska.
Zajechaliśmy na Przełęcz Jugowską i stamtąd rozpoczęliśmy wędrówkę. Zapraszam, więc na masę zdjęć :)












widoki są cudowne




jeśli Wasza wymówka brzmi tak- nie dam rady. to chciałabym Was poinformować,  że po takich drogach ludzie szli z dziećmi, niemowlakami czy jechali na rowerach




po godzince - udało się!


robi wrażenie :)?




jeszcze tylko kilka schodów i zdobędziemy wieże :D


pogoda była zacna to i ludzi jak mrówków :)




















spotkaliśmy pana żabę, który grzecznie zaczekał aż mu cyknę fotkę :D

i wracamy :D

Podobają Wam się widoki :)? W górach jest dużo schronisk z usług których możecie skorzystać jeśli marzy Wam się dłużysz pobyt bądź jesteście z daleka :) Oto kilka z nich :
Schronisko Orzeł

Myślałam nad tym aby zrobić osobną zakładkę na podróże. Dałabym tam wszystkie dotychczas odwiedzone miejsca i dopisałabym te o których na blogów jeszcze nie wspominałam. Jak Wam się podoba taki pomysł :)?

Mój M tak mnie kocha, że zrobił mi ciasto :D I wiecie co :D? Jest przepyszne :D


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dziękuje, że mnie odwiedzasz. Piątka za komentarz! Jeśli masz jakieś uwagi pisz :) Cały czas się uczę i rozwijam :) To właśnie Wy jesteście moją motywacją :)
PS. Komentarze z linkami blogów bądź typu obserwujemy? będę pomijać :) Jeśli nie czytasz posta a jedynie oglądasz zdjęcia to komentarz sobie daruj :)

Gadułki

Get this commentators widget

Popularne posty